Altruizm we współczesnym wydaniu

AltruizmWiele mówi się ostatnio o zachowaniach altruistycznych, czyli podyktowanych bezinteresownością, czynieniem dobra dla samego jego czynienia. Altruizm jest przeciwieństwem egoizmu, czyli postawy, skupionej na własnej osobie i swoich korzyściach. Jak jednak spojrzeć na altruizm dzisiaj, w czasach konsumpcjonizmu, komputeryzacji oraz pogoni za tym, co materialne? Czy ma on tak naprawdę rację bytu? Kim jest i jak zachowuje się współczesny altruista? I jedno z najważniejszych pytań: czy altruizm może być… niebezpieczny?

Altruizm - moda czy sens życia?

Obecnie altruizm zyskuje na znaczeniu i to z wielu powodów. Po pierwsze, chcemy być dobrzy, bo to.. modne. Coraz więcej osób, również znanych, angażuje się we wszelkiego rodzaju akcje charytatywne, pomaga w hospicjum czy schronisku. O dzieleniu się dobrocią dużo się mówi, ludzie życzliwi są bardziej lubiani i popularni. Po drugie, altruizm napędza sieć wzajemnej pomocy, dane dobro często wraca, a przecież każdy z nas kiedyś potrzebował pomocy. Po trzecie wreszcie, altruizm daje radość, której dziś szukamy: w końcu każdego z nas przestaje cieszyć to, co materialne, poszukujemy uczuć wyższych, a radość z bezinteresownie niesionej pomocy właśnie taka jest.

Współczesny altruista, czyli dlaczego i jak warto dziś pomagać?

Jaki jest więc współczesny altruista? To osoba, która lubi ludzi, żyje wśród nich i dla nich. Altruistów znacznie częściej spotkamy na wsiach i małych miasteczkach, niewielu ich w blokowiskach, gdzie wszyscy są anonimowi i najczęściej nie znamy nawet imion naszych sąsiadów. Altruista to osoba empatyczna, życzliwa, uśmiechnięta i najczęściej taka, która… sama nie może narzekać na nadmiar dóbr. Okazuje się bowiem, że wczasach, gdy mamy dostęp praktyczne do wszystkiego, znacznie łatwiej się dzielić dobrem, jeśli tego „wszystkiego” sami nie posiadamy. Pozwoli nam to na dostrzeganie potrzeb innych osób oraz wyczuwanie tego, kto i jakiej pomocy potrzebuje.

Niełatwo być dziś altruistą ale z pewnością takie zachowanie się opłaca. Altruizm może być lekiem na wszechobecny konsumpcjonizm i kult rzeczy materialnych. Może pomóc nam odnaleźć sens życia w bezinteresownym pomaganiu innym i stać się źródłem życiowej satysfakcji:

Altruizm patologiczny, czyli jak nie należy pomagać

Pamiętajmy, że nigdy nie warto przesadzać w żadną stronę i nawet altruizm może być… patologiczny. Okazuje się, że jeżeli oferowana pomoc jest nietrafiona i niezgodna z potrzebami danej osoby, może przynosić krzywdę zarówno altruiście, jak i osobie, która pomoc otrzymuje.

Anna zawsze lubiła działać dla innych, wiedziała, że będzie pracowała z ludźmi i dla ludzi. Znalazła pracę w prywatnej firmie i czerpała radość z kontaktu z innymi. Kadra od razu zauważyły altruistyczne zachowania Anny. Z racji tego, ze chętnie pomagała, a nawet wyręczała innych, szybko zjednała sobie grono znajomych, których jednak nie można nazwać było szczerze oddanymi. Koleżanki zaczęły prosić ją o drobne przysługi, po pewnych czasie zrzucając na kobietę większość swoich obowiązków. Szefowa zawsze Annę delegowała na ważne wyjazdy, wyznaczała ją do istotnych ale i czasochłonnych zadań. Po pewnym czasie Ania była tak przytłoczona pracą, że ta przestała sprawiać jej radość. Pojawiło się zmęczenie, uczucie bezradności, niechęć do wychodzenia z domu… A to już prosta droga do wypalenia zawodowego lub depresji.

A może z drugiej strony?

Błażej od dziecka jest osobą niepełnosprawną, porusza się na wózku inwalidzkim. Starania rodziców oraz znajomych sprawiły, że jest osobą samodzielną, ukończył studia, mieszka sam i pracuje w branży informatycznej. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie sąsiadka chłopaka. Energiczna starsza pani wręcz narzuca się ze swoją pomocą, próbuje wyręczać chłopaka w gotowaniu, przynosi mu gotowe posiłki, robi zakupy, wielokrotnie w ciągu dnia odwiedza Błażeja i dopytuje, czy nie potrzebuje on jej pomocy. Wsparcie starszej sąsiadki jest dla chłopaka nie tyle miłe, co po prostu… męczące.
Historia Anny i Błażeja to nie jedyne przypadki patologicznego wręcz altruizmu. Coraz więcej osób niesie pomoc wszędzie, nawet tam, gdzie… nie jest ona potrzebna. Zachowania te powoli tracą znaczenie altruistyczne, a sama pomoc - niesiona czy otrzymywana - nie daje żadnej radości.

Szukanie złotego środka

Współczesność nie ułatwia nam zadania: bycie altruistą nie należy dziś do najprostszych. Wymaga od nas znalezienia złotego środka pomiędzy byciem egoistą a nadmiernym altruistą, który pomaga na wszelką cenę i każdemu, nawet wbrew jego woli. Powinien być to środek pomiędzy odmawianiem pomocy a niesieniem jej w nadmiarze, kosztem własnych potrzeb. Jak twierdził Albert Camus: "Altruista to człowiek, który myśli o innych, nie zapominając o sobie". Czasy się zmieniają ale definicja altruizmu nie: to nadal pomaganie bezinteresowne, które jest źródłem radości - i niech tak właśnie pozostanie.

Komentarze