Jak się odkochać i zapomnieć? Kilka porad dla nieszczęśliwie zakochanych

Jak się odkochać i zapomnieć?Szok, ogromy smutek, rozpacz - to zwykle czujemy, gdy ktoś od nas odchodzi, gdy kończy się związek, który miał być czymś pięknym, czymś na całe życie… Ukochana osoba była dla nas wszystkim, aż tu nagle znika: informuje nas, że odchodzi i nie ma jej w naszym życiu, zmienia się praktycznie wszystko, świat wali się nam na głowę… Jak poradzić sobie z tym kryzysem, jak go przetrwać, gdy nie ma już nadziei na pogodzenie się?

Rozstaliśmy się: dlaczego to tak boli?

Byliście razem, kochaliście się, wiele rzeczy robiliście razem, być może już nawet razem mieszkaliście. Rozstanie zawsze boli, bez względu na staż związku oraz stopień zaangażowania. Kiedy boli najbardziej? Oczywiście, gdy związek zakończyła zdrada, gdy staż związku czy małżeństwa był długi lub gdy nasza druga połówka długo przed rozstaniem nas oszukiwała (np. spotykała się z inną osobą równocześnie).

Rozstanie boli, bo między nami a drugą osoba było uczucie, więź, która została przerwana w bardzo bolesny sposób. To boli najbardziej, gdy emocje są świeże, silne, później ból przytępia się ale tak naprawdę rozstanie wywołuje negatywne emocje jeszcze przez długi czas.

Zostawił/a mnie, świat mi się zawalił! Kilka rad na początek

To zawsze szok, nawet, gdy było źle, gdyż przeżyliśmy zdradę… Porzucenie i rozstanie zawsze boli, jest wydarzeniem niezwykle przykrym, mamy poczucie, że świat wali się nam na głowę, że już nic nigdy nie będzie takie samo… Targają nami różne, najczęściej bardzo negatywne emocje. Warto jednak pamiętać, aby nie dać się im porwać i postarać się zapanować nad gniewem i rozpaczą.

Poniżej 7 złotych rad na początek… nowego życia, bo właśnie do niego prowadzi bolesne teraz rozstanie

Nie obwiniaj się! - nie wolno Ci się obwiniać za to, co się stało. Wina zawsze leży po obu stronach, zawsze należy jej szukać gdzieś pośrodku. Nie skupiaj się na tym, co zrobiłaś/eś źle, nie przypominaj sobie wszystkich kłótni i innych złych sytuacji.

Zmień na chwilę otoczenie - dobrym pomysłem będzie w tym wypadku wyjazd na kilka dni. Weź parę dni urlopu, wykorzystaj weekend i wyjedź za miasto, najlepiej samotnie lub z kimś zaufanym, np. rodzicem, siostrą czy przyjaciółką. Wybierz spokojne lub wręcz przeciwnie: zatłoczone miejsce, dokładnie takie, jakie lubisz. Możesz podarować sobie odrobinę luksusu i oddać się w ręce specjalistów z profesjonalnego SPA. Seria masaży oraz relaks w basenie z pewnością choć trochę poprawić Ci nastrój i przyniosą ukojenie nerwom.

Nie rozpamiętuj tego i nie pisz nowych scenariuszy - gdy rozstanie jest faktem pamiętaj, że nie ma sensu rozpamiętywanie tego, co się stało i pisanie szeregu scenariuszy, pt.: co by było, gdyby… To niczego już nie zmieni, a przyniesie Ci tylko dodatkowy ból.

Nie trać panowania nad sobą ani kontroli nad tym, co robisz - w gniewie, złości, rozpaczy i bólu mówimy różne rzeczy. Pamiętaj jednak, aby nie dać się ponieść emocjom, powiedzieć w gniewie tego, czego będziemy później żałować. Jeśli jesteśmy wzburzeni może dojść nawet do przepychanek, lepiej tego unikać, dla własnej godności. Nie daj się ponieść emocjom również w samotności, krzycz, płacz ale nie trać panowania nad sobą. Jeśli jest Ci bardzo źle, wyżal się, przeklinaj ale dbaj o to, by była przy Tobie bliska osoba, która w razie potrzeby udzieli Ci wsparcia.

Nie rób nic na siłę - rozstanie jest bolesne i wywołuje szereg negatywnych emocji, z którymi niełatwo sobie od razu poradzić. Pamiętaj, że nikt nie oczekuje, że po kilku dniach będziesz nadal duszą towarzystwa, że wejdziesz do pracy tanecznym krokiem i będziesz zarażać optymizmem. Daj sobie czas na przeżycie rozstania, pozwól sobie na odczuwanie bólu, na łzy, masz do tego prawo. Pamiętaj jednak, że w pracy musisz stawić czoła obowiązkom, a życie prywatne nie powinno tego zakłócić. Jeśli nie czujesz się na siłach, weź kilka dni urlopu i złap dystans.

Zapomnij o metodzie klin-klinem - wiele osób radzi, by po rozstaniu stosować metod klin-klinem, tzn. zdradził? To i ja niedługo po rozstaniu spędzę noc z kimś innym. Niestety, technika ta nie zdaje egzaminu, a potęguje ból. Szybkie szukanie nowego partnera czy też kogoś do przygodnego seksu w najlepszym wypadku może skończyć się kacem moralnym. Takie postępowanie zranić może nas samych ale i tą drugą osobę. Jeśli jest ona nieświadoma tego, że właśnie się z kimś rozstaliśmy i będzie robiła sobie nadzieje na związek, może przeżyć równie bolesne rozczarowanie, jak i my.

Nie dąż do kontaktu, odetnij się od tej osoby - gdy rozstajemy się z partnerem, pustka jaka się pojawia powinna zostać czymś zapełniona. Naturalnym odruchem jest poszukiwanie kontaktu z byłym partnerem, mogą być to natrętne telefony, pojawianie się w domu oraz inne próby znalezienia kontaktu. Niestety, nie przyniesie to nic dobrego, zwłaszcza, jeśli rozstanie jest definitywne. Znacznie lepszym rozwiązaniem jest całkowite odcięcie się do tej osoby dla uporządkowania emocji.

Diagnoza: złamane serce - co dalej?

Masz złamane serce, czujesz się okropnie, nie masz sił do niczego… Co robić, jak poradzić sobie z tym stanem? Poniżej pomocny plan działania, który pozwoli Ci wrócić do życia.

1. Uświadom sobie swój stan, nazwij go.
Czujesz się oszukana/y, to bardzo boli, chce Ci się krzyczeć, płakać, rzucić czymś? Świetnie. Tak, dokładnie: to świetnie, ponieważ to oznacza, że po rozstaniu odczuwasz prawidłowe stany emocjonalne. To, co czujesz jest zupełnie normalne i naturalne, to objaw zaangażowania w relację oraz bólu po jej stracie. Nasz prawo do takich emocji i absolutnie nie możesz się ich wstydzić. Twoim pierwszym zadaniem jest uporządkowanie emocji i nazwanie ich. Weź kartę, zeszyt i pisz lub rysuj. Nazwij wszystko to, co czujesz, namaluj to, pokoloruj, daj upust swoim emocjom. Wyrzucenie ich z siebie i nazwanie sprawi, że uświadomisz sobie swój stan emocjonalny. To pierwszy krok do powrotu do normalnego życia po najbardziej bolesnym nawet rozstaniu.

2. Przejdź świadomie przez wszystkie fazy wychodzenia z rozpaczy.
Przychodzi pora na to, abyś przeszła/przeszedł przez fazy wychodzenia z rozpaczy, jaką wywołało u Ciebie rozstanie. Etapy te następują po sobie, są rozłożone w czasie, czas trwania każdego z nich to kwestia bardzo indywidualna.

  • Faza 1 to czas, kiedy negujemy rozstanie, nie dopuszczamy do siebie tej myśli, uważamy, że ukochana osoba zaraz do nas wróci, zadzwoni, przeprosi, znów będziemy razem. To naturalna reakcja na taki szok emocjonalny.
  • Po tej fazie następuje faza 2, czyli czas, gdy dociera do nas, że ukochana osoba nie wróci. Czujemy wtedy złość, pojawia się gniew, frustracja i niechęć do ukochanej osoby. Już jej nie idealizujemy ale przypisujemy winę za rozstanie i nasze cierpienie.
  • Przychodzi wtedy pora na fazę 3: wychodzenie z rozpaczy, uspokojenie emocji oraz stopniowe godzenie się z zastaną rzeczywistością. Nie oznacza to oczywiście, że akceptujemy to, co się stało ale powoli przechodzimy nad tym do porządku dziennego. Negatywne emocje słabną, coraz częściej łapiemy się na tym, że jesteśmy spokojniejsi, zaczynamy mówić o rozstaniu bez większych emocji.
  • Po pewnym czasie przychodzi czas na fazę 4: czas powrotu do normalnego życia, zaczynamy wychodzić do ludzi i myśleć coraz śmielej o tym, że możemy być szczęśliwi: sami lub z kimś… innym.

3. Usuń tą osobę ze swojego życia całkowicie i na zawsze.
Przejście przez fazy przystosowania jest oznaką, że nasza psychika prawidłowa poradziła sobie z goryczą rozstania i jest gotowa na normalne życie. Pamiętaj jednak o tym, aby usunąć byłego chłopaka/dziewczynę ze swojego życia całkowicie i na zawsze. Nie przechowuj Waszych wspólnych zdjęć, a już na pewno nie trzymaj ich na widoku ani w żadnym innym miejscu, gdzie możesz na nie stale natrafiać. Wyrzuć prezenty od tej osoby albo oddaj komuś. Staraj się zmieniać jak najwięcej w swoim otoczeniu, aby jak najmniej przypominało Ci o człowieku, który Cię tak skrzywdził. Zwykle czynności te wykonujemy w fazie 3 ale wtedy emocje nadal są obecne. Gdy opadną, możemy myśleć, że wspomnienia mniej będą nas bolały. Owszem ale boleć trochę zawsze będą. Dla własnego dobra nie wracajmy za często do tego, co było dla nas źródłem cierpienia.

4. Doceń siebie i swoje zalety.
Po rozstaniu zwykle skupiamy się na sobie. Staraj się nie wytykać sobie wad, np. "Zostawił mnie, bo byłam za gruba". Skup się na swoich mocnych stronach i ciesz się nimi. Wypisz swoje zalety i każdego dnia spoglądaj na tę listę, dopisuj nowe. Zauważaj w sobie to, co dobre, słuchaj, co dobrego mówią o Tobie inni. Być może, będąc w związku, nie doceniałaś/eś swoich zalet, partner/ka Ci o nich nie mówił/a i nawet nie wiesz, że je posiadasz.

5. Wyznaczaj sobie nowe cele.
Twój związek nie przetrwał, to fakt ale Twoje życie toczy się dalej i z pewnością będzie ekscytujące! Teraz zaczynasz nowy jego etap i warto coś zaplanować. Mogą to być jedynie najbliższe wakacje ale nic nie stoi na przeszkodzie, by plany były bardziej dalekosiężne: może być to zmiana pracy, przeprowadzka, remont mieszkania, rozpoczęcie studiów podyplomowych czy udanie się na kurs prawa jazdy.

6. Ułóż świat na nowo, przewartościuj go.
Pora ułożyć na nowo swój cały świat. Masz już wyznaczone cele oraz wybrane drogi dążenia do nich. Teraz pora na zaplanowanie wszystkiego od nowa, przewartościowanie swojego życia. Być może bowiem, po rozstaniu, liczą się dla Ciebie już nieco inne wartości, do czego innego chcesz w życiu dążyć. Spokojnie, nie ma w tym nic złego.

7. Ciesz się nowym życiem i traktuj ubiegłe doświadczenia jako cenne lekcje.
Nowe życie, które teraz prowadzisz jest w 100% Twoją zasługą: wyszłaś/wyszedłeś na prostą po tak trudnym doświadczeniu jak rozstanie i możesz być z siebie dumna/y. To, co przeżyłaś/eś jest tego jedynie wspomnieniem, które jednak zawsze będzie wywierało pewien wpływ na Twoje życie, zwłaszcza na relacje damsko-męskie. Traktuj to jednak jak cenną lekcję na przyszłość i wyciągaj z niej wnioski.

Nie radzę sobie z samotnością - gdzie szukać pomocy?

Niestety, bywa i tak, że mimo chęci i upływu czasu nie możemy poradzić sobie z rozstaniem. Te emocje nadal są silne, boli nas, że ukochana osoba nas opuściła, nie możemy cieszyć się życiem. Jeśli czujemy, że to nas przytłacza, nie czekajmy, tylko zwróćmy się o pomoc do specjalistów. Nie wstydźmy się odwiedzić psychologa i porozmawiać z nim o tym, co nas boli, wyrzucić z siebie rozpacz. W niektórych przypadkach niezbędna może się okazać regularna terapia psychologiczna. Tłumienie w sobie emocji może bowiem doprowadzić do szeregu negatywnych skutków, w tym nawet depresji.

Komentarze